Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

   Świat oglądamy w większości z punktu widzenia naszych oczu i tak zazwyczaj też fotografujemy. Wówczas obiekty, ludzie, budynki itd. wyglądają, można powiedzieć „normalnie”.

 

  Jednak wracając do wcześniejszego wpisu aparat „widzi” trochę inaczej. Nie czuje tego, co fotograf patrząc na to, co chce sfotografować. To jest moment, w którym włącza się kreatywne myślenie jak pokazać coś, by również łatwiej przekazać pewne uczucia towarzyszące fotografowanej scenie. Trzeba pamiętać, że dany temat możemy pokazać na wiele różnych sposobów. Jedyny ogranicznik to tylko nasza wyobraźnia.

 

  Dlatego zawsze próbuję zmieniać punk widzenia, zmieniać obiektywy, zbliżać, oddalać, kłaść się czy wchodzić na drzewo (kto ze mną pracował to widział co czasem wyprawiam dla ciekawego ujęcia).

 

Przekładając na język bardziej fotograficzny mowa tutaj o perspektywie. Jest to temat rzeka. Bynajmniej dla mnie. Można oczywiście bardzo uogólnić i powiedzieć, że mamy trzy podstawowe rodzaje perspektyw w fotografii. Perspektywa człowieka, żaby i ptaka. Człowieka, znaczy oczywiście zdjęcia z punktu widzenia wysokości naszych oczu. Żaby, to bardzo niskie ustawienie aparatu. Oraz perspektywa ptaka czyli z góry. Koniec tematu.

 

  No a pomiędzy tymi trzema? Perspektywa psia? Perspektywa żyrafia? Jak zwał tak zwał. No może od razu dodam perspektywę linearną, zbieżną. Wszak zdjęcia nie są w 3D, to dobrze byłoby czasem nadać im głębi tworząc taką perspektywę. Tak jak wspomniałem temat rzeka.

 

  Zasada jednak jest prosta, równocześnie dająca bardzo wiele możliwości. Staram się znaleźć takie miejsce, spojrzeć z takiej perspektywy, by kadr był bardziej ciekawy. Staram się pokazać to, co fotografuję w inny sposób niż wygląda „normalnie” a jednocześnie by zastosowanie danej perspektywy było uzasadnione treścią zdjęcia.

 

                                 

15 marca 2018